Maści znieczulające do tatuażu a gojenie. Fakty i mity

Tatuowanie to już nie tylko forma sztuki, ale także sposób wyrażania siebie. Jednak zanim na Twoim ciele powstanie wymarzony wzór, z pewnością zadasz sobie dość powszechne pytanie: czy warto użyć kremu znieczulającego i czy nie zaszkodzi on tatuażowi?

Wokół tego tematu narosło wiele mitów, dlatego w tym artykule rozwiejemy wszystkie wątpliwości i sprawdzimy, czy kremy znieczulające do tatuażu wpływają na proces gojenia skóry. Sprawdzimy to na przykładzie maści znieczulającej TKTX, która uchodzi za jeden z najbezpieczniejszych i najskuteczniejszych produktów w tej kategorii.


Czym właściwie są kremy znieczulające do tatuażu?

Kremy znieczulające to preparaty stosowane miejscowo na skórę przed rozpoczęciem procesu tatuowania. Zadaniem maści znieczulającej jest tymczasowe blokowanie sygnałów bólowych wysyłanych przez nerwy.

Najczęściej zawierają one substancje aktywne takie jak:

  • lidokaina,
  • prylokaina
  • epinefryna

Po nałożeniu kremu na skórę i odczekaniu 45–90 minut miejsce aplikacji staje się mniej wrażliwe, a to znacznie zmniejsza dyskomfort podczas tatuowania.

Jednym z najbardziej znanych produktów w tej kategorii jest maść znieczulająca TKTX, która zdobyła ogromną popularność wśród tatuażystów i klientów w Europie.

 


Mit 1: Krem znieczulający psuje tatuaż i rozrzedza tusz

To, że krem znieczulający psuje tatuaż i rozrzedza tusz to jeden z najczęściej powtarzanych mitów. Nie każdy krem wpływa negatywnie na pigment – wszystko zależy od jego składu i bazy.

Niektóre tanie lub nieoryginalne produkty oparte na tłustych olejach mogą tworzyć na skórze warstwę, która utrudnia prawidłowe wchłanianie tuszu. Tatuażysta może mieć wtedy problem z uzyskaniem odpowiedniej głębokości igły, czego efektem jest słabsze nasycenie koloru.


Fakt:
Oryginalna maść znieczulająca TKTX jest na bazie wody, przez co nie tworzy tłustej bariery i nie wpływa na przyjmowanie pigmentu ani na proces tatuowania. To właśnie dlatego maść jest rekomendowana przez wielu profesjonalnych artystów tatuażu na całym świecie.

 

 

Mit 2: Maść znieczulająca spowalnia gojenie się tatuażu

Kolejnym błędnym przekonaniem jest to, że maść znieczulająca spowalnia gojenie się tatuażu. Nic bardziej mylnego – odpowiednio dobrany i prawidłowo zastosowany krem znieczulający nie ma wpływu na proces gojenia.

Po zakończeniu tatuowania skóra i tak zareaguje naturalnie – pojawi się lekkie zaczerwienienie, obrzęk lub uczucie ściągnięcia, a to jest zupełnie normalne. Substancje zawarte w maści znieczulającej TKTX (lidokaina, prylokaina i epinefryna) działają tylko powierzchniowo i nie ingerują w proces regeneracji skóry.

 

Fakt: Maść znieczulająca TKTX została opracowana w taki sposób, aby nie tylko znieczulać, ale też zminimalizować podrażnienia. Dzięki formule wodnej, skóra po zabiegu nie jest wysuszona, a to sprzyja szybszemu gojeniu i utrzymaniu intensywności kolorów.



Mit 3: Krem znieczulający może powodować infekcje

Ten mit bierze się głównie z niewłaściwego stosowania kremu, a nie z samego produktu. Jeśli nałożysz krem na brudną skórę lub użyjesz nieoryginalnego preparatu, ryzyko podrażnienia lub infekcji rzeczywiście wzrasta.

Ryzyko jest jednak praktycznie zerowe, jeśli:

  • oczyścisz skórę przed aplikacją,
  • użyjesz oryginalnej maści znieczulającej TKTX,
  • i zachowasz higienę w trakcie zabiegu.

 

Fakt: Maść znieczulająca TKTX jest przeznaczona do profesjonalnego użytku i spełnia normy bezpieczeństwa obowiązujące w Unii Europejskiej. Produkt nie zawiera alkoholu, który mógłby wysuszać skórę lub naruszać jej barierę ochronną.

 

 

Mit 4: Skóra po kremie jest bardziej wrażliwa i trudniej się goi

Nieprawda. Znieczulenie nie powoduje żadnych trwałych zmian w strukturze skóry. Po kilku godzinach od zakończenia sesji, gdy działanie kremu ustaje, skóra zaczyna zachowywać się zupełnie naturalnie.

Proces regeneracji przebiega tak samo, jak po tatuowaniu bez użycia środka znieczulającego. Nie ma też dowodów na to, aby profesjonalne maści znieczulające, jak maść TKTX, osłabiały naturalne funkcje ochronne skóry lub wydłużały czas gojenia.

 

Fakt: Wielu profesjonalnych tatuażystów zauważa, że klienci, którzy używają maści znieczulającej TKTX, lepiej znoszą dłuższe sesje, a ich skóra po zabiegu nie wykazuje oznak nadmiernego stresu. To z kolei przekłada się na równiejsze gojenie, mniejsze ryzyko przebarwień i szybszy powrót skóry do pełnej równowagi.

 

 

Mit 5: Krem znieczulający może zmienić kolor tatuażu po zagojeniu

To jedna z najbardziej absurdalnych obaw i do tego całkowicie nieprawdziwa. Substancje znieczulające działają tylko w górnych warstwach naskórka, podczas gdy tusz trafia głębiej – do skóry właściwej. Oznacza to, że składniki kremu nie mają fizycznego kontaktu z pigmentem po zakończeniu zabiegu.

Nawet po całkowitym wchłonięciu i zmyciu preparatu, jego resztki nie są w stanie przeniknąć do warstw, w których osadza się tusz.

 

Fakt: Maść znieczulająca TKTX nie zmienia koloru tuszu, nie rozjaśnia i nie wpływa na trwałość tatuażu. Wręcz przeciwnie – dzięki redukcji bólu i mikropodrażnień pozwala tatuatorowi pracować precyzyjniej, co przekłada się na czystsze linie, bardziej nasycone kolory i długotrwały efekt artystyczny.

 


Jak prawidłowo stosować maść znieczulającą TKTX, aby nie zaburzyć procesu gojenia?

Jeśli chcesz mieć pewność, że znieczulenie nie wpłynie negatywnie na efekt tatuażu, wystarczy stosować się do kilku prostych zasad:

 

Krok 1: Dokładnie oczyść skórę przed nałożeniem (ciepła woda + mydło bez alkoholu).

Krok 2: Nałóż grubą warstwę maści (2–3 mm) na obszar, który będzie tatuowany.

Krok 3: Przykryj folią spożywczą i pozostaw na 60–90 minut.

Krok 4: Usuń krem tuż przed rozpoczęciem sesji – nie zostawiaj pozostałości.

Krok 5: Po tatuowaniu postępuj zgodnie z zasadami pielęgnacji (czyszczenie, nawilżanie, unikanie słońca).


Maść TKTX zaczyna działać po około godzinie, a efekt znieczulenia utrzymuje się nawet do 5 godzin, co jest szczególnie pomocne przy dużych i czasochłonnych projektach.

 

 

Jak wygląda proces gojenia tatuażu po użyciu maści znieczulającej TKTX?

Proces gojenia po zastosowaniu maści TKTX przebiega dokładnie tak samo, jak w przypadku tatuażu wykonanego bez znieczulenia.

W pierwszych dniach pojawia się lekkie zaczerwienienie, uczucie napięcia skóry, a następnie delikatne złuszczanie naskórka.

Wszystko to jest naturalną reakcją organizmu na mikrourazy. Wystarczy odpowiednio dbać o świeży tatuaż: utrzymywać go w czystości, stosować kremy regenerujące i unikać słońca.

 

Ciekawostka: Według opinii użytkowników maści TKTX, po zastosowaniu tej maści znieczulającej skóra często goi się szybciej, a obrzęk jest mniejszy, ponieważ brak intensywnego bólu w trakcie zabiegu redukuje stres skóry i mikrostan zapalny.

 

 

Podsumowanie – fakty o kremach znieczulających i procesie gojenia tatuażu

Maści znieczulające, takie jak TKTX, nie mają negatywnego wpływu na gojenie się tatuażu, o ile są oryginalne, prawidłowo stosowane i oparte na formule wodnej, a nie tłustych olejach. 

Preparaty tego typu nie zaburzają naturalnej regeneracji skóry, nie rozrzedzają tuszu i nie powodują blaknięcia kolorów. Wręcz przeciwnie – pomagają przetrwać długie sesje z większym komfortem, co przekłada się na precyzyjniejszą pracę tatuatora i lepszy efekt końcowy.

Jeśli zależy Ci na bezbolesnym tatuowaniu i szybkim, zdrowym gojeniu, maść TKTX to wybór godny zaufania. Dzięki swojej formule skutecznie znieczula, a Twój tatuaż pozostaje tak samo piękny, intensywny i trwały i powstanie bez bólu.

Opinie (0)

Bądź pierwszą osobą, która napisze opinię do tego produktu.

Nie wypełniaj tego pola: